"Trzy kroki od siebie" - SU poleca
Film w reżyserii Justina Baldoniego pt. "Trzy kroki od siebie" to typowy wyciskacz łez. Jest to historia niemożliwej miłości, która pokonuje wszelkie bariery. Dwoje nastolatków chorujących na mukowiscydozę nie może się do siebie zbliżyć. Muszą zachować odległość między sobą na ok. 1,8 m. Pomimo zakazu zbliżają się do siebie, ponieważ uważają, że choroba nie powinna ich w niczym ograniczać i nie musi być końcem wszystkiego. Ich relacja "idzie" do przodu, kiedy nagle umiera ich przyjaciel. Ten moment bardzo mnie zaskoczył, ponieważ był to nagły zwrot akcji. W filmie są ukazane trudne momenty choroby, z których często nie zdajemy sobie sprawy. Podczas oglądania tej produkcji kilkukrotnie łzy lały mi się strumieniami. Po obejrzeniu jestem bardzo usatysfakcjonowana i uważam, że życie ma sens pomimo wielu przeszkód. Trzeba "łapać" chwile wielkimi garściami, bo przecież warto żyć.
Zofia Szymborska, klasa VIII